Kiedy Harry poznał Meghan 2. Po wywiadzie u Oprah

Dopiero co napisałam tekst Kiedy Harry poznał Meghan, ale wtedy jeszcze nie widziałam pełnego wywiadu o Oprah. Wczoraj się udało. Czy podtrzymuję to, co napisałam?

Tak, podtrzymuję sympatię do tej pary i brak sympatii do tak zwanych ekspertów:

Czuję się zniesmaczona, po wysłuchaniu tych słów. Ja rozumiem bardzo dobrze problemy związane ze zdrowiem psychicznym, z depresją. Natomiast myślę, że argumenty, których używała księżna w wywiadzie, to, w jaki sposób tłumaczyła powody swojej depresji, brzmią dla mnie co najmniej żenująco – powiedziała doktor nauk (anty)społecznych.

Moje wrażenia po obejrzeniu wywiadu są raczej pozytywne. Wprawdzie wystudiowany sposób mówienia Meghan trochę mnie drażni (zawsze nienaganny kontakt wzrokowy, delikatne gesty, opanowany ton głosu), ale całkiem możliwe, że to wynika tylko z mojego braku tak świetnego opanowania tych umiejętności, przez co u niej wydają się one nienaturalne (niemożliwe).

Kwestie finansowe, jak kto komu odciął dopływ gotówki, spadki, ochrona i zasady przyznawania książęcych tytułów zostawiam bo co ja, człowiek, który oszczędności na coś ekstra zbiera do słoika, może wiedzieć.

Ale przepraszam bardzo, jak Meghan mogła powiedzieć, że na etapie randkowania nie googlowała Harrego? To niby jak ona się dowiadywała o jego przeszłości? Tak po ludzku, od niego?!

Takie zachowanie łamie wszystkie punkty honorowego kodeksu do spraw weryfikacji i scrollowania łola na fejsie i jeśli w czymkolwiek Meghan skłamała w tym wywiadzie to byłaby to ta wypowiedź.

Poza tym, godne docenienia są dywagacje specjalistów do spraw mowy ciała, którzy analizują intensywność mrugnięć, zagryzania warg Meghan i sposób ułożenia nóg wskazujący na chęć ucieczki. Zastanawiam się co powiedziałby taki ekspert widząc mnie jak przez cały dzień siedzę zgarbiona przed laptopem z nogami skulonymi i ciasno zawiniętymi jedna o drugą. Bo ja też chciałabym uciec tylko najwyraźniej źle to pokazuję.

I na koniec, w trochę poważniejszym tonie. Nie chciałabym być Kate Middleton, nie chciałabym być Elżbietą, myślę, że to okropnie wyczerpujące psychicznie, nie móc być anonimowym, za to ciągle ocenianym jednocześnie żyjąc według bardzo mocno określonych zasad. Łatwo powiedzieć, że Harry wypiął się na rodzinę, dzięki której. No właśnie, dzięki której co? Ma ustawione życie? Tak. Ale ma też ustawione życie.

Zdjęcie pochodzi ze strony Vogue.

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s