Beyonce śpiewała: If I were a boy.
If I were a boy, even just for a day
I’d roll outta bed in the morning
And throw on what I wanted, then go
Drink beer with the guys
And chase after girls
I’d kick it with who I wanted
And I’d never get confronted for it
Cause they’d stick up for me
If I were a boy
I think I could understand
How it feels to love a girl
I swear I’d be a better man
Gdybym była mężczyzną, byłabym na uprzywilejowanej pozycji.
Gdybym była mężczyzną, oczekiwano by ode mnie zaradności i umiejętności utrzymania rodziny. Być może bycia zaangażowanym tatą, być może pomagania w domu.
Od kobiet oczekuje się tego samego, przy czym zarabiamy mniej, jesteśmy pod większą presją społeczną i w trudniejszej sytuacji biologicznej.
Oczekuje się, że wyjdziemy za mąż, ale głównie mężczyzna zdecyduje kiedy.
Że przejdziemy ciążę, poród i połóg nie robiąc o to szumu bo to nasza natura.
Po wszystkim powrócimy do pracy i na siłownię.
Proste.
Że będziemy ładne.
Że będziemy w formie.
Że będziemy chętne i zachęcające.
Że będziemy jakieś.
Że będziemy grzeczne.
Że nie będziemy się starzeć.
Gdybym była mężczyzną moje siwe włosy byłyby seksowne, mój wiek nie byłby tabu.
Świat nie widziałby mojej nadwagi, za to ja wytykałabym paniom rozmiar czterdzieści.
PLUS SIZE.
Zauważyliście, że większość rzeczy, które są przeciętne kiedy robi je kobieta, staje się seksownymi w męskim wykonaniu?
Mężczyzna, który gotuje – seksowny.
Mężczyzna, który sprząta – seksowny.
Mężczyzna, który idzie z dziecięcym wózkiem – seksowny.
Gdybym była mężczyzną, narzekałabym na cieknący katar tak jak będąc kobietą nie narzekam na cieknący okres. To przecież moja natura.
Poza tym to obrzydliwe.
Gdybym była mężczyzną.
Ale jestem kobietą i ten tekst to moja naturalna histeria.
Drogie Kobiety,
Życzę nam zdrowia w każdej formie i wyrozumiałości.
Nie oceniajmy siebie zbyt surowo.
Nie chodzi o walkę z mężczyznami, ale o odpuszczenie sobie tej naszej, wewnętrznej.
Koniecznie zobaczcie ten krótki film: