Dziwne sytuacje podczas rozmów o pracę

Nie róbcie tego w domu.

Sytuacja z dziś. Rozmawiam z kandydatką na stanowisko, które nie wymaga znajomości języka angielskiego, ale byłby to duży plus. Pani w CV wpisała informację, że zna ten język na poziomie dobrym. Rozmowa przebiega dobrze do momentu, w którym pytam czy możemy porozmawiać po angielsku. Kandydatka nie odmawia, natomiast z miejsca zaznacza, że angielski znała dobrze, owszem, ale w szkole średniej kiedy miała z nim regularną styczność. Przemilczmy sens wpisywania znajomości języka obcego w takiej sytuacji. Jedziemy dalej. Zadaję proste pytanie, Pani powoli buduje jedno zdanie jąkając się i milnie na dłuższą chwilę. Myślę sobie – zastanawia się. Cierpliwie czekam nie chcąc budować atmosfery napięcia, ale po piętnastu sekundach odzywam się.

Halo? (is it me you’re looking for)

Cisza.

Rozłączam się i dzwonię ponownie. Pani nie odbiera. Abonent czasowo niedostępny.

Nie jest to pierwsza tego typu sytuacja. Innym razem dzwoniłam do Pani, z którą rozmawiało mi się swobodnie do momentu, w którym zrozumiała, że chciałabym porozmawiać po angielsku. Odparła wtedy, że przeprasza mnie na chwilę i że zaraz oddzwoni. Nie muszę chyba dodawać, że nigdy tego nie zrobiła, przestała też odpisywać na moje wiadomości.

Przewrotność obu tych historii polega na tym, że znajomość angielskiego ani tu ani tu nie była konieczna i obie kandydatki mogłyby otrzymać pracę. Szans na to nie przekreśliły ich braki lingwistyczne tylko sposób, w jaki poradziły sobie z trudnościami, ale ta umiejętność (problem solving/stress management) zasługuje na odrębny tekst. Tymczasem!

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s