Czy można pochłonąć trzy sezony serialu dla dzieci z nieudawanym zainteresowaniem? Można. I nie trzeba być dzieckiem.
Sama jestem zaskoczona, na Harrym Potterze przysypiałam (nie czytałam książki, może wtedy ogląda się z większym zaangażowaniem). Seria niefortunnych zdarzeń na Netflix to historia trojga rodzeństwa, które traci rodziców w nieprzypadkowym pożarze. Trafiają pod opiekę bezdusznego hrabiego Olafa (w tej roli Neil Patrick Harris), a ten przez kolejne odcinki będzie robił wszystko, żeby dobrać się do ich majątku. Nie sposób opisać przygody, jakie spotykają tę trójkę bo każdy odcinek to nowe postaci, sceneria, zagadki i zwroty akcji. Szczęśliwie wszystkie, nawet najbardziej absurdalne elementy spinają się w ciekawą historię, która nie jest dziecinnie oczywista, a tego możnaby obawiać się mając do czynienia z serialem dostępnym już dla siedmiolatków. Zamiast naiwnych zagrywek znajdziemy tu wiele smaczków, których dziecko nie wyłapie, ale rodzic już tak. W serialu maluchy są bardziej rozsądne od własnych opiekunów, a świat dorosłych jest chaotyczny i niedoskonały. Co chwila wytykane są tu nasze wady: Esmeralda Szpetna jest uosobieniem zaślepienia modą, Kierowniczka szpitala – symbolem nieudolnej biurokracji, a sąd przepełniony głupimi zasadami uwypukla bezrefleksyjne podążanie za odgórnie ustalonym porządkiem. Dodajcie do tego dobrą muzykę, fantastyczne zdjęcia i najbardziej uroczą i prześmieszną Sunny (najmłodsza z rodzeństwa Baudelaire), a otrzymacie przepis na dobrze spędzony, rodzinny wieczór, a właściwie dwadzieścia pięć wieczorów. Uprzedzam jednak uczciwie, jeśli jesteście wrażliwi, będzie mrocznie, dlatego look away.